środa, 3 września 2014

Huragan miłości - recenzja. #179.

Cześć! Dopiero co zaczął się rok szkolny a ja już na nic nie mam czasu, mimo, że jeszcze nic nam nie zdali.. I ciężko z blogiem, ale oczywiście w miarę możliwości będę tu zaglądać, pisać, przeglądać wasze blogi. Dziś kolejna recenzja książki mojej ulubionej autorki czyli Sandra Brown 'Huragan miłości'.


'Obudził w niej uczucia, jakich dotąd nie znała.'

'Laura Dolan wystawia na sprzedaż obciążoną długami rodową posiadłość. Wkrótce pojawia się kupiec James Paden, znany Laurze z czasów szkolnych, największy łobuz i awanturnik w miasteczku, z którym jej, dziewczynie z dobrego domu, nie wolno było się zadawać. Mężczyzna chce nabyć dworek, bo kiedyś z racji swego pochodzenia oraz złej sławy nie miał tu wstępu. Interesuję się nie tylko nim, ale również jego piękną właścicielką, czy uda mu się zdobyć klucz do domu oraz serce Laury?'

Chciałam wczoraj zacząć pisać recenzje, ale przez ilość przeczytanych książek zapomniałam o czym ta książka była, a bardziej którzy 'bohaterowie' w niej występują. Oczywiście ją przeglądnęłam i już wszystko wiem. Więc zabieram się do recenzji. Książka mówi o miłości, która jest już w bohaterach od najmłodszych lat. Lecz ze względu na standardy społeczne, nie mogą się ze sobą spotykać. Laura nie może przynieść hańby rodzinie, jednak to ojciec dziewczyny przyniósł hańbę, kiedy to robił nieprzemyślane interesy i cały majątek stracił. Powieść pokazuje jaki wielki wpływ na dziecko mają rodzice, bohaterka jest całkiem z innego świata niż James, którego zachowanie jest naganne przez sytuację rodzinną. Mężczyzna musiał dbać zawsze o siebie sam. James i Laura przez całą powieść toczą ze sobą walkę. A tylko wspólne wyznanie miłości może to zatrzymać.

Książka jest przewidywalna, ale mimo tego bardzo przyjemnie się ją czyta. Idealna na wieczory kiedy to nie mam ochoty nawet na żaden film. Oczywiście polecam, chociaż nie jest tak świetna na jak inne książki Sandry, które czytałam z większą przyjemnością.


Dziś miałam wolne od szkoły z powodu lekarza i musiałam także kupić zeszyty do szkoły. Pisałam posta na szybko, bo zaraz muszę jechać do szkoły chociaż na polski, ponieważ może coś będzie mówione o maturze i pracy maturalnej. A tak dużo w tej 4 klasie sie zmieniło w przedmiotach zawodowych ;o Wszystkim miłego dnia! 

'Złote płyty, sukcesy – wszystko to gówno warte
Nic się nie liczy naprawdę, życie to parę chwil.'

Tomek, najwspanialszy! ;*

7 komentarzy:

  1. Czasami takie lekkie i przewidywalne książki są nam potrzebne. Jeśli będę miała okazję to przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  2. zachęciłaś mnie! czegoś takiego właśnie potrzebuje!

    OdpowiedzUsuń
  3. chętnie przeczytam! :)
    http://nutellaax.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwszy raz spotykam się z tą autorką :)

    Pozdrawiam,
    ogurczak.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Nigdy nie czytałam jej książek. Więc może pokuszę się akurat o tę. Tak, żeby umilić sobie wieczory. Choć podejrzewam, że szybko się ją czyta. Takie o miłości często wciągają. Pozdrawiam. Dzięki za wizytę u mnie na www.megly.pl - zapraszam częściej.
    PS: Tak mało osób teraz czyta książki, fajnie znaleźć kogoś w Twoim wieku, kogo czytanie tak wciąga. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. chyba musze po nia siegnac :)
    zapraszamy w wolnej chwili :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawie brzmi ta książka. ;) Jak znajdę czas, to przeczytam.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje bardzo za każdy komentarz oraz odwiedziny na moim blogu ♥ . Wchodzę na każdego bloga więc wystarczy zostawić link! Obserwuje każdy blog, który mi się spodoba.