IRENA - Recenzja książki. #231.

Trzy kobiety, jedna tajemnica.

Poruszający portret trzech kobiet, z których każda znajduje się na życiowym zakręcie. Czy Dorota, Jagoda i Irena wyjdą na prostą? No i czy w "Babskim kręgu" zapanuje zgoda? Jagoda odnosi sukcesy zawodowe, jednak dla jej matki, Doroty, nie są one sukcesami, tylko zgodą na korporacyjne zniewolenie. Wolałaby, żeby córka wyszła wreszcie za mąż. Jagoda źle znosi brak akceptacji, ale domyśla się, że prawdziwa przyczyna konfliktu tkwi głębiej i ma rację. Kobiety oddalają się od siebie, w końcu Jagoda postanawia odciąć się od toksycznej matki. Wtedy do akcji wkracza Irena, "Babka", świeża wdowa. Moja opinia książki: Jest to książka bardzo życiowa, która pokazuje jak bardzo czasem rodzice wtrącają się w życie swoich dzieci i bardzo mądra. Ciepła historia, bardzo rodzinna. Takie konflikty mogą zdarzyć się w każdej rodzinie i pewnie zdarzają, jak to kłótnie między córką i matką. Powieść napisana prostym, ładnym językiem i bardzo wciąga. Forma pisania jest na plus - dwutorowa narracja matki i córki, podzielona także na role, jednak bardziej podobały mi się fragmenty córki - nie mówię, że matki były gorsze, bo też się trafiały fajne. Książkę mogę śmiało polecić - jest odpowiednia dla każdego wieku, według mnie nie ma ograniczać. Więc jeśli zdecydujecie się na tą książkę, a jak już pisałam Polecam, to życzę przyjemnego czytania. A może już czytaliście?

Dzień jakiś nijaki, ale niedługo pojadę do miśka to będzie o wiele lepiej! Moje sny mnie przerażają, coraz to gorze.. Również dobija mnie fakt, że to już czwartek i zaraz koniec ferii! ;) / Mój kochany mężczyna!

'Wygrać? Często tu znaczy się w porę zatrzymać.'