Jakaś część z was wie, że jestem w 4 klasie technikum i po zdaniu matury wybieram się na studia psychologiczne - które są moim marzenie od gimnazjum. Również od paru lat jestem nastawiona by pójść na te studia do Poznania, wyprowadzić się jak najdalej oczywiście z chłopakiem! ;) Niestety lub stety.. w tamtym roku w mieście oddalonym ode mnie o 30km (Zielona Góra) otworzono właśnie psychologie i teraz już nie wiem co robić. Z jednej strony chce wyjechać stąd gdzieś daleko a z drugiej.. bliżej, lepiej. I już nie wiem co mam robić gdyby udało mi się dostać tu i tu. Najbardziej zależy mi by mieć przy sobie Tomka, zamieszkać z nim.. i żeby wszystko się układało! ;) Jednak najpierw trzeba zdać maturę.
A ja znów mam myśli aby zrobić drugi tatuaż ale no nie wiem ;o Z drugiej strony wolę zbierać na wyjazd na wakacje! potrzebuje tak z milion złoty, o! albo i więcej! ;) Czekam również na 50 twarzy greya! Ide czytać, lub grać, lub coś..
O dodam, że mam 333 dni ćwiczeń za mną, może i mięśnie się robią?! Niedługo znów o tym post!
Kocham Tomka, pajaca!
Ej nie przesadzaj, milion to może nie jest potrzebne :) spokojnie wystarcz Ci 2500 zł :P Też zbieram i chcę zrobić tatuaż ale cały czas się waham. Co do studiów jeśli faktycznie zależy Ci na tym, żeby zamieszkać z chłopakiem to decyduj się na dalsze miejsce, chociaż różnica między Zieloną Górą a Poznaniem jest duża, bardzo duża, więc zastanów się czy jesteś gotowa na rzadkie powroty do domu.
OdpowiedzUsuńW sumie ja po liceum też chciałabym iść gdzieś daleko od domu
OdpowiedzUsuńblog ->klik
No własnie wybor studiow to tez kwestia finansowa
OdpowiedzUsuńwww.kataszyyna.blogspot.com
Ja kiedyś bardzo chciałam być weterynarzem, ale teraz wszystko mi się zmieniło. ;) Moja koleżanka również chce iść na psychologię.
OdpowiedzUsuńJa na studia wybieram się do Poznania :)
OdpowiedzUsuńJa na studia wybieram się do Wrocławia,o ile oczywiście zdam maturę :D Ja do tej pory byłam nastawiona na stosunki międzynarodowe,ale ostatnio coś zaczynam zmieniać zdanie i już sama nie wiem ;/
OdpowiedzUsuńDoskonale Cie rozumie, bo ja też miałam takie dylematy - studia blisko rodzinnego domu czy na drugim końcu kraju. Ostatecznie wybrałam Uczelnie daleko od mojego miejsca zamieszkania i nie żałuję. Do domu nie jeżdżę w prawdzie często, ale mam stały kontakt z rodzicami. Musisz rozważyć wszystkie za i przeciw - ja dzięki takiej odległości, stałam się bardziej samodzielna i niezależna :)
OdpowiedzUsuń