Moja lista szaleństw.#166.

Cześć! Coraz rzadziej tu bywam - raz na miesiąc, albo i jeszcze dłużej, ale po prostu już nie czuje tego tak jak kiedyś.. Tego, żeby tu pisać cokolwiek, byle co i aby tylko się coś tu znalazło. Wole raz na jakiś czas a coś konkretniejszego. Teraz na moim blogu będą w sumie się znajdować recenzje książek przeze mnie przeczytanych oraz wszystko związane z ćwiczeniami.

Czas na pierwszą recenzje od bardzo dawna.. Pierwszą, ale nie ostatnią! Już się wzięłam za następną książkę, mam jakąś dziwną ochotę na czytanie książek. I tylko jak mam czas to czytam!

'Moja lista szaleństw to zabawna historia o tym, czego na pewno nie należy robić, będąc singielką z odzysku, i o tym, że życie nie kończy się po rozstaniu..' - Marta ma prawie trzydzieści lat, gdy razem ze swoim facetem podejmują decyzję o rozstaniu. Czy na pewno słuszną? Po kilku tygodniach nie jest już tego taka pewna. Jak sobie poradzić z tęsknotą za byłym ukochanym, z lękiem przed staropanieństwem i samotnością? Podczas babskiego wieczoru z najlepszą przyjaciółką dziewczyna wpada na genialny pomysł - postanawia zrealizować wszystkie szaleństwa, których nigdy w życiu nie popełniła, BO BYŁA W ZWIĄZKU. Tworzy więc ich listę. Czy u jej boku pojawi się kiedyś książę z bajki, czego od lat życzy sobie babcia, osoba zdecydowanie nietuzinkowa? ;) Książkę czyta się bardzo lekko i przyjemnie. Nie jest na pewno nudna, są smutne momenty jak i te zabawne. Po przeczytaniu jej trochę żałowałam, że już się skończyła.. ma tylko 264 kartek. Żałuje również, że nie przeczytałam jej w innym etapie mojego życia, ale lepiej później niż wcale! Polecam każdemu, bo warto poświecić ten krótki czas na nią ;)

Co u mnie? Wszystko się układa. Jestem szczęśliwa. Mam przy sobie wspaniałego chłopaka. 181dni za nami, najlepsze pół roku.. Każda sekunda z Tobą jest wyjątkowa. Dziękuje. // 138 dni ćwiczeń za mną.

Chcę się budzić obok Ciebie rano punkt szósta,

iść do pracy niosąc smak miłości na ustach.