piątek, 29 sierpnia 2014

Buntownik - Recenzja książki. #176.

Cześć! Dzisiaj post miał być o masce do włosów, ale z powodu tego, że szybko idzie mi czytanie książek i z powodu wcześniejszego posta, zrobię to w jakiś inny dzień, ale tak naprawdę nie wiem nawet kiedy.

Dzisiaj recenzja książki 'Buntownik' mojej ulubionej autorki Sandry Brown, która urzekła mnie swoim pisaniem w książce 'Nieczysta gra' . Uwielbiam to jak pisze, jej książki zawsze czyta się lekko, chętnie. Sandra Brown specjalizuje się w dwóch rodzajach powieści: 1. Romansami z intrygami w tle. 2. Thrillery z miłością w tle. Szczerze powiem, nie lubiłam czytać nigdy żadnych romansów, zawsze lubiłam dramaty.. Ale ona mnie do tego przekonała, nie są to typowe romansy, zawsze coś się w nich dzieje. Przejdę teraz do recenzji.

"Zanosi się na kłopoty, a on, do diabła, nie ma na to nastroju."
'Lucky Tyler to urodzony buntownik. Charyzmatyczny i przystojny, dzięki romantycznym podbojom zyskał reputację uwodziciela, a z powodu porywczego charakteru - opinię zabijaki. Pewnego wieczoru w miejscowym barze wdaje się w bójkę w obronie nieznajomej kobiety, a potem spędza z nią namiętną noc, po której nieznajoma znika. Tej samej nowe w rodzinnej firmie Tylerów wybucha pożar i Lucky staje się głównym podejrzanym o podpalenie w celu wyłudzenie odszkodowania. Tylko tajemnicza kobieta z baru może zapewnić impulsywnemu Teksańczykowi alibi. Lucky musi ją odnaleźć.'

Widząc po raz pierwszy książkę, wiedziałam od razu, że ją przeczytam, skoro wiadomo, moja ulubiona autorka, jednakże nie byłam przekonana, ponieważ zobaczyłam 'Teksas' i przez to trochę sceptycznie do tego podeszłam, sama do końca nie wiedziałam dlaczego, ale zawsze unikałam książek i filmów tego ty. Książkę przeczytałam w 2 dni, czy żałuje? Nie. W książce można znaleźć romans jak i dramat. Ciężko mi ocenić zakończenie, ponieważ mimo tego, że każdy może domyślić się jak powieść się skończy, jest ono nieszczęśliwe, lub szczęśliwe (?) Zależy jak kto na to spojrzy. Mogłabym powiedzieć, że przez duże nie szczęście zrodziło się szczęśliwe zakończenie ;) . Książkę czyta się lekko, jest dobra dla każdego i oczywiście polecam każdemu!


A ja po przeczytaniu tej książki przeczytałam już 2 następne! 4 dni = 3 książki! Chyba mój rekord! Teraz jestem już po skakance, niedługo post z moją metamorfozą. Zacznę następną książkę, a potem ogarniamy się i jedziemy do miśka a następnie na Rap day! (Ten typ Mes!). Kocham Cię Tomek! 

'Książki są jak towarzystwo, które sobie człowiek dobiera.'

20 komentarzy:

  1. nie znam tej autorki ,musze przeczytac cos co napisala:)
    http://zielonoma.blogspot.it/2014/08/swanfrom-tidestore.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa recenzja, postaram się kiedyś przeczytać tę książkę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. ma nawet wifi? hahaha,no to super,od razu można zdjęcia dodawać! ;D Ja właśnie w ogóle nie znam się na aparatach,co może wydawać się śmieszne...hahaha,i nie mam jak na razie zielonego pojęcia jaki kupić. A jak już pewnie dojdzie do jakiegos zakupu,to nie będe wiedziała jak używać ;o

    OdpowiedzUsuń
  4. może przeczytam ...

    http://Fidanzataa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Nigdy nie słyszałam o tej książce ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdy jeszcze nie czytałam,bo niestety nie lubię czytać :C
    http://julajulia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ciekawa recenzja :)) dopiszę tą książkę do dość długiej już listy "do przeczytania"

    matiaga.blogspot.com <-- zapraszam do obserwowania i komentowania

    OdpowiedzUsuń
  8. nie czytałam, ale ciekawie się zapowiada ;)
    obserwujemy? :)

    OdpowiedzUsuń
  9. chętnie przeczytam tą książkę!
    http://nutellaax.blogspot.com/ ♥

    OdpowiedzUsuń
  10. ciekawa recenzja :*
    obserwacja za obserwacje?
    zapraszam:

    mylife-tasia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. haha ja mam nowy telefon od 3 dni już,i dopiero wczoraj wieczorem znalazłam na nim kalkulator! omg... haha,ja zawsze z nowymi sprzętami mam taki wielki kłopot na początku,że nie wiem co i jak,jeszcze nawet do końca nie rozpracowałam aparatu w telefonie ;o
    Dziękuję! ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. wow, ale pędzisz z tymi książkami! :D "Buntownik" wydaje się być ciekawy. pewnie Teksas też by mnie odrzucił na początku, ale fabułę książka ma interesującą. :) i również nie lubię romansów, wolę dramaty (i takie zagadkowe książki), ale ta mogłaby mi przypaść do gustu. :)
    a ja czekam na post z maską do włosów. :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Hmmm nie czytałam , ale skoro polecasz to chyba się skusze : ) . Pozdrawiam i życzę miłego dnia !
    + lublins.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Też potrafię przeczytać tak dużą ilość książek, w niewielką ilość czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Wow, 4=3 książki :D ładnie lecisz :)

    a książka ciekawa :)
    Pozdrawiam! ;*

    OdpowiedzUsuń
  16. Uwielbiam książki, zwłaszcza kryminalistyczne ale bez nadmiernego rozlewu krwi. Tej nie czytałam, może się skuszę ;) zapraszam w wolnej chwili do mnie ;) Zostawiam obs ;)

    http://zakochanawpasji.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. czasami tak jest, że niektóre książki pochłaniamy na raz, a niektórych nie możemy doczytać do połowy... :D albo znowu musimy odpocząć chwilę od tylu historii. wkrótce na pewno jednak wróci Ci ochota na czytanie, don't worry. :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje bardzo za każdy komentarz oraz odwiedziny na moim blogu ♥ . Wchodzę na każdego bloga więc wystarczy zostawić link! Obserwuje każdy blog, który mi się spodoba.